TATE BRITAIN
OXFORD
Wycwaniłam się, zarezerwowałam sobie miejsce 3 tygodnie wcześniej i zamiast płacić 15 GBP w jedną stronę do Oxfordu tak jak się zazwyczaj robi - jadąc Oxford Tube, kupiłam bilet w dwie strony Megabusem za 6 GBP (do Oxfordu za 1 GBP i spowrotem za 5 GBP!). To wszystko za pomocą tej strony: http://uk.megabus.com/. Na dworcu zastanowiła mnie jedna rzecz - dlaczego tam, gdzie wg rezerwacji miałam napisane, że odjedzie mój Megabus, nie podjeżdżają żadne autobusy z ich logo, jest tylko Oxford Tube? A właśnie dlatego, że Megabus z Oxford Tube sobie współpracuje, zamawiamy bilet za 1 GBP i jedziemy tak naprawdę busem Oxford Tube - mega wygodnym, trwa to ok. 2h. Polecam sprawdzenie sobie innych połączeń na megabus.com, ponieważ firma wozi po całej Wielkiej Brytanii, a nawet do Amsterdamu czy Paryża. Wykupujemy bilet odpowiednio wcześniej i jedziemy sobie komfortowym busem, który ma Wi-Fi.
Zanim jednak mój Megabus odjechał do Oxfordu, podążając Buckhingham Road, stwierdziłam, że mam wolne 1,5h i zapewne ta ulica prowadzi do Pałacu Buckhingham, więc z walizeczką chętnie się tam wybiorę.
Czas jednak odjeżdżać do Oxfordu, gdzie miałam spędzić weekend u cudnych znajomych.
Notting Hill z okien Megabusa:
OXFORD
Jakiż odprężający był wyjazd z Londynu do Oxfordu. Przesyt jednak Londynem zdarza się po kilku dniach przebywania w nim. Trochę za dużo ludzi, za dużo pędu, za duże miasto. Oxford jako odtrutka po Londynie - perfekcyjnie! Jak pisałam do swojej znajomej - "są owce, jest dobrze!". Oxford, jak wszystkim wiadomo, to miasto nauki, studentów i rowerów. Spokojne, jakby zatrzymało się 100 lat temu, nie mniej. Wszędzie czuć oddech historii. To miasto nauki i Tolkiena, znajduje się tutaj też jego grób. Żal, że nie spędziłam tutaj więcej czasu. W trakcie weekendu w Oxfordzie wybrałam się też do Cotswolds, o czym w kolejnym poście.
Zwiedzanie Oxfordu było krótkie, ale treściwe - w niedzielę walking tour w deszczu. Muszę przyznać, że do tej pory jestem pod wrażeniem emisji głosu przewodnika, ale przewodnik to w końcu wokalnie wykwalifikowany - studiował w Oxfordzie muzykę. Walking tour to w pewnym sensie jest performance - nasz przewodnik przyciągnął naprawdę sporo ludzi na 2 - godzinną wycieczkę ulicami Oxfordu.
Kilka zdjęć zrobionych podczas walking tour.
St. John College - najstarszy w Oxfordzie:
To podobno miejsce, w którym C.S.Lewis i J.R.R.Tolkien pisali swoje powieści ("Opowieści z Narnii", "Władca Pierścieni").
Centrum Oxfordu:
To kilka zdjęć z Ipada, bo aparat "padł" mi w pewnym momencie. Nie są może pierwszej jakości, ale moim zdaniem oddają klimat Oxfordu. Jestem przekonana, że jeszcze nieraz tutaj wrócę.
W niedzielę, mimo deszczu, wybrałam się na spacer na Wolvercote Cemetery - niedaleko domu znajomych, u których mieszkałam. Dowiedziałam się, że na tym cmentarzu znajduje się grób J. R. R. Tolkiena! Oczywiście pobiegłam jak najszybciej złożyć hołd wielkiemu pisarzowi, szukając epickiego grobowca przystrojonego milionem kwiatów i figurek. Oto, co znalazłam:
Rzut okiem na pamiątki od fanów:
Tak oto zacnym spotkaniem z Tolkienem zakończyłam podróż do Anglii, gdyż następnego dnia wylatywałam z Londynu do Polski. Niestety Ryanairem, kolejka do zajęcia miejsc w samolocie była iśćie PRL-owska, szkoda, że tego nie nagrałam. Powrót do kraju prawie 12h - 2 h z Oxfordu do Londynu, potem czekanie na autobus, 1,5 h na lotnisko autobusem, potem 2h czekania na lotnisku i 2h lot. Teraz dylemat - gdzie po raz następny?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz